Nietypowej sytuacji doświadczyli w piątek nad ranem pracownicy szpitala im. Pirogowa w Łodzi. Podczas obchodu zorientowali się, że na sali brakuje jednego pacjenta. W trakcie przeszukania oddziału i pobliskiego parku otrzymali telefon, że mężczyzna znalazł się na... komisariacie policji, oddalonym od szpitala o około 2 km.
71-latek dotarł na komisariat o godz. 4.43. Powiedział, że uciekł ze szpitala. Zadzwoniliśmy po karetkę pogotowia. Mężczyzna miał na sobie piżamę i skarpetki - mówi podinsp. Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Mężczyzna po drodze skaleczył się w rękę. Pielęgniarka, która 15 minut przed opuszczeniem przez pacjenta szpitala robiła mu zabieg nie zauważyła w jego zachowaniu niczego, co mogłoby budzić jakieś podejrzenia. Dr n. med. Iwona Lewińska wyjaśnia, że mężczyzna ten jest ciężko chory - pacjent obecnie nie jest w stanie wyjaśnić co było przyczyną jego zachowania. Nie jest też świadomy co się z nim działo podczas nieobecności w szpitalu.
Pracownicy szpitala deklarują, że nadzór nad pacjentem zostanie zwiększony.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?